Wk**** mnie zachowanie niektórych hafciarek na polskich forach. Postawa roszczeniowa jak w pysk strzelił "Proszę o przesłanie mi wzorów takich i owakich na maila takiego i owakiego". No i kurka wodna co jeszcze, przelew z konta bankowego też? A poszukać nie łaska? A już pewnie KUPIENIE wzoru czy zestawu to łojezusmaria, no tak się nie godzi...
Albo "cześć, właśnie zaczynam, proszę o proste wzory" - no szkoda, że nie poprosiła jeszcze o gotowy zestaw z muliną! A do pasmanterii udać się nie łaska? Poczytać, poszukać, ściągnąć jakieś darmowe, które zazwyczaj właśnie proste są?
Nie. Bo trzeba by się wysilić. Albo nie nie daj boże wydać pieniądze.
A co na zachodnich grupach? Chwalenie się pracami. Dyskusje o granicy między sztuką a pornografią w hafcie, dyskusje o karach na faecbooku jakie się z tym wiążą. Pytania o rodzaje kanw, igły, sposoby wyszywania, organizowania pracy. Pytania o to,. gdzie można KUPIĆ dany wzór. Dyskusje nad etyką osób, które sprzedają na ebayu darmowe wzory z gazetek. Dyskusje o prawach autorskich, o możliwościach kopiowania wzorów, sprzedania.
Oni nie rzucają haseł - "masz, ściągnij z mojego chomika". Mają świadomość praw autorskich, szukają okazji, kupują tam gdzie najtaniej, informują się o wyprzedażach.
I to są grupy międzynarodowe, czyli nie tylko ludzie ze Stanów czy UK tak mają.
Wyprzedaże, przeceny - w naszych sklepach to trochę leży. W zagranicznych, które znam średnio co najmniej raz w miesiącu jest przecena rzędu 25% na jakąś część asortymentu, z okazji święta/nowego projektanta/udanych zakupów/bo tak. I nie mówię tylko o dużych sklepach, tylko również o małych, rodzinnych sklepikach. I kurcze da się. A u nas? Wielka przecena!!! Zestaw do haftu z 149 do 139 obniżyliśmy!!! I dziwią się, że im to zalega w magazynach....
Cóż, jeżeli jakimś cudem dostanę to dofinansowanie do sklepu, to bynajmniej nie będę się wzorować wyłącznie na polskich.
A co do wzorów: ściąganie wzorów do haftu NICZYM nie różni się od ściągania filmów i muzyki z Sieci. To dokładnie takie samo piracenie.
No dobrze, trochę sobie ulżyłam :] to teraz do pracy lub filiżanek RR-owych trzeba się zabrać ;)
Rozumiem o co Ci chodzi i w wielu punktach się zgadzam, ale nie wszystko jest takie czarno-białe. Bo np. umieściłaś filmik, na którym są ludzie. Teoretycznie musiałabyś poprosić ich o pisemną zgodę na umieszczenie ich wizerunków w internecie. Bo tak mów kodeks.
OdpowiedzUsuń'Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni'.
Niekoniecznie masz rację. Zależy co było na tym filmiku i kiedy był kręcony (nie widziałam).
UsuńArt. 81 pkt 2 ustawy o ochronie praw autorskich i prawach pokrewnych:
Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1. osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,
-----> 2. osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Nie twierdzę, że tak wszyscy robią, akurat ostatnio namnożyło się takich przypadków. Jeszcze gdyby było, że np. nie mogą znaleźć wzoru czy coś i dlatego szukają u innych, a nie "wysłać mi bo tak" :/
OdpowiedzUsuńPrzewrażliwienie na roszczeniową postawę po 6 latach pracy na uczelni ;)
Rozumiem...
OdpowiedzUsuńNa ogół ludzie mnie też swoją postawą mocno w... i to nie tylko w aspekcie hafciarskim...
Jeszcze raz dziękuję za podpowiedź na forum :-) (gantra)