Strony

piątek, 12 grudnia 2014

Jestem, ale mnie nie ma

Nowa praca ma trochę pokopany grafik. Znaczy - to jest logiczne, że szkoła językowa będzie czynna przede wszystkim po południu, natomiast z racji łączenia do tego biura tłumaczeń nielogiczne jest obskakiwanie 5x w tygodniu 9-19 i w sob. 9-15 biura jedną tylko osobą. Więc od prac biurowych i około jestem ja i Szef. Efekt jest taki, że mam zmiany w rodzaju 11-19 i 9-17. Nie jest źle, Szef się stara, więc nawet przed 19 wychodzę (kwestia transportu, busy mam 18:30 i 19:55 Oo ), ale kurcze kołowrót jest. Generalnie mam mało czasu i sił na cokolwiek, że o krzyżykach nie wspomnę... Ale przynajmniej z okien biura mam widok na Tatry ^^ O ile jest pogoda, co oznacza, że wczoraj zobaczyłam je po raz pierwszy od 1 grudnia :D Nawet nie wiedziałam, że będę je widzieć :D

Samolot zbliża się do finału, ale to jest ten etap, gdzie nie ma sensu robić zdjęć, skoro za chwilę ful będzie. Tylko czy zdążę oprawić... ot, pytanie...
Generalnie trzymajcie kciuki, przede wszystkim za samolot, z resztą chyba się jakoś uporam...