Strony

środa, 6 marca 2013

Update, update...

Dawno nie pisałam.... Byłam zajęta rozwiązywaniem różnych problemów, które narosły, czy raczej mnie przerosły... Wydaje mi się, że jakoś udało się to rozplątać i idzie ku dobremu...

Ostatni tydzień spędziliśmy we Wrocławiu, porządkując (mniej więcej) mieszkanie męża dla wynajmujących. Także czasu na wyszywanie szczególnie dużo też nie było. Oczywiście pogoda zrobiła się piękna w dniu naszego wyjazdu :D Wcześniej plucha, mżawki, wiatry itp. Udało mi się jednak wybrać na spacer do mojego ukochanego wrocławskiego parku - Parku Wschodniego, w którym zrobiłam kilka zdjęć.
Jedna z głównych alejek w Parku Wschodnim.
To nie jest lampa błyskowa :D reflektor, ani promień słońca. Ten mech tak ma Oo.
Drzewa, drzewa, nagie, bezlistne.
Mój ukochany Smok brykający po trawie :)
Pełzacz ogrodowy.
Pełzacz w locie :P
Pełzacz - trochę bliżej.
Czapla siwa - dla mnie jeden z symboli Wrocławia.
Stare nabrzeże nad kanałem - kiedyś wokół parku można było pływać na łódkach.
"A orzechy są?"

 Kotki się wyszywają pomału ;) Udało mi się upolować ładne koraliki na ich oczy i cały czas pocieszam się jednym z komentarzy, że mam na ten kalendarz czas do końca roku :P

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Wrocław! Mogłabym w nim zamieszkać, gdyby nie to, że zlikwidowali tam szkolne biblioteki...

    OdpowiedzUsuń