We wrześniu miały być ze 3-4 posty. Dzwonek w całości, chiński widoczek, sortery i nowa zawieszka na choinkę.
Nie wyszło.
Ale wyszedł grzybek.
Udał się terminowo.
Tym razem bez etoile... Wiem, że kupowałam czerwoną... i schowałam ją w bezpieczne miejsce, żeby mieć ją pod ręką... to było 3 miesiące temu i od tamtej pory nie mogę jej znaleźć....




Uroczy hafcik, plany nie zawsze idą w parze z rzeczywistością, najważniejsze że hafciarsko coś się dzieje.
OdpowiedzUsuńśliczny grzybek. U mnie też z haftami krucho.
OdpowiedzUsuńŚwietny grzybek:-)
OdpowiedzUsuńZ tym chowaniem rzeczy to też tak mam;-)
Grzybek świetny :-)
OdpowiedzUsuńPlany planami a życie życiem :-)
serdeczności :-)
Uroczy hafcik, mulina się znajdzie jak nie będzie potrzebna;)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny grzybek. Piękne radosne barwy, naprawdę śliczny wzór. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny grzybek :)
OdpowiedzUsuńKolejny śliczny, choinkowy drobiazg :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
K.
Witam :)
OdpowiedzUsuńGrzybek jest extra i pięknie ozdobi Twoją choinkę.
No tak to już jest z planami ,nie wszystkie końca doczekają w terminie ...też tak mam ;))
Pozdrawiam i zapraszam 😊🌺
Ania.