Zapisałam się na 3 warsztaty:
w sobotę rano na hardanger, na który nie zdążyłam na I Zjeździe,
później na beading (zobaczymy, z czym to się je ;) ),
a w niedzielę na haft matematyczny - idealny sposób na fajne kartki ;)
Nie mogę się już doczekać wyjazdu, chociaż zastanawiam się, jak mąż poradzi sobie z Młodą przez te 3 dni - w sumie do tej pory nigdy nie zostawiałam jej na tak długo....
Byłam na I Zjeździe i było super, w zeszłym roku mi się nie udało - Młoda miała 3 miesiące i ani jej zostawić, ani zabrać ze sobą... zresztą wtedy myślałam przede wszystkim o tym, żeby się wreszcie wyspać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz