Za wiele się nie udało zrobić, no ale jednak zawsze to coś do przodu. 2 bombki dorobiły się ozdóbki ze skręconej muliny (błe, nie znoszę tego robić, zawsze mi się skręci za mało, albo wyrwie z taśmy, albo coś i efekt nie jest tak powalający jak powinien). Zostały jeszcze 4, potem wstążka i koraliki i finalne zmienianie płaskiego kawałka tkaniny w nieco bardziej trójwymiarową ozdóbkę.
Zapowiadają się naprawdę pięknie.
OdpowiedzUsuńŚliczne te bombki
OdpowiedzUsuń