Zaległy, zaległy... W połowie czerwca byłam u rodziców i wybraliśmy się na wystawę w Muzeum Narodowym poświęconą sztuce chińskiej. Pierwsze co się rzuciło w oczy w Muzeum, to smok (wyświetlany) płynący po ścianach i kierujący na odpowiednie piętro. Ten sam smok pojawiał się w każdej sali :) Mała rzecz, a cieszy, zresztą zobaczcie sami :)
A na dzień dobry, przy wejściu na wystawę, od razu pomyślałam o p.
Dorocie Chmielewskiej :D A dlaczego? Ano dlatego:
Haft złotą nicią i wszystko jasne ;)
To była wystawa w rodzaju "wyciągamy z magazynów i prezentujemy", więc uroczo wyglądały notki w rodzaju "ta czarka była już prezentowana! w 1957r." ;)))
Była ceramika, zwoje, figurki, zabawki, dzwonki... Większość eksponatów pochodziła z XIX wieku, aczkolwiek zdarzały się i znaaacznie starsze, głównie z ceramiki.
|
Zewnętrza warstwa ażurowa, a środek nie... |
|
O ile pamiętam - ozdobne guzy, a może przykrywki do puzderek? |
|
Rzeźbiony jadeit.... |
|
Puchar z muszli. Ozdobiony rytem. |
|
Malowane panele - prawdopodobnie części parawanu. |
|
Malowana porcelana. |
|
To jest porcelana. Cudo, prawda? |
|
Wachlarz z piór z malowanymi ozdobami. Że o tych pięknych rzeźbieniach nie wspomnę. |
|
A poza tym było coś, na co moja hafciarska dusza zawyła z zachwytu. Szaty. Ręcznie wyszywane. Dużo szat. Dużo haftów. Oh.
To tylko część z tego co było - były szaty haftowane, tkane, tkane i haftowane, no cudo po prostu.
A prócz tego zrobiłam trochę krzyżyków w dimkowej latarni:
postępy w hafcie , nawet te najmniejsze cieszą.
OdpowiedzUsuńA wystawa ..... oj zobaczyłoby się ...........
Jakież piękności nam tu zaprezentowałaś :) Ciekawa kultura.
OdpowiedzUsuńCiekawa wystawa :-)
OdpowiedzUsuńNiech dimek rośnie i cieszy oko ;-)
Bardzo ciekawa wystawa ! Dziękuję za pokaz.
OdpowiedzUsuńFajnie, że krzyżyków przybywa :)
Ciekawa jestem, ile trwało wyszywanie takiej jednej szaty. Pewnie z pokolenia na pokolenie przekazywali ubrania ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna wystawa, zazdraszczam!
OdpowiedzUsuń