czwartek, 24 grudnia 2020
czwartek, 10 grudnia 2020
SAL Kakao listodzień i fiołki w bonusie
Zdążyłam z drugim ciachem :)
Początki nieco intrygujące:
Potem pojawił się lukier:
Warstwa karmelu:
I powstało ciacho:
Tak wygląda w towarzystwie:
I jeszcze się pochwalę fiołkami z kursu w Szkole Haftu, to jedna z bardziej samodzielnych prac miała być. Teraz przede mną ostatnia praca na zaliczenie - zaprojektowanie i wykonanie własnego wzoru.
wtorek, 10 listopada 2020
SAL Kakao - dziernikopad
Nieco się uparłam i prawie, prawie mi się udało....
Kolejny motyw z pralinką miły i przyjemny - pewnie przez kolory różniące się od kanwy :P
piątek, 9 października 2020
SAL Kakao
Mam nadzieję, że do końca roku uda mi się zrobić chociaż 3 pierwsze łakocie...
Jolu - a patrzyłaś na Etsy? Tam jest masa wspaniałych wzorów i to głównie właśnie w wersji elektronicznej, a nie zestawów. Rosyjskie projektantki mają istne cuda :) I dość często są jakieś promocje, więc można coś upolować ze zniżką.
niedziela, 13 września 2020
Zawieszki na choinkę
Domek doczekał się zszycia. Kolejna ozdóbka w drodze - trzymajcie kciuki, żeby mi muliny starczyło, bo mam resztkę :D
Mam za to problem z kakaowym SALem.... Nawet nie chodzi o to, że mamy już wrzesień, a ja jestem praktycznie w całości w plecy, tylko że... nie mogę się zabrać za niego.... Wzór mi się podoba, ale jak zaczynam wyszywać... przerywam po paru krzyżykach, męczy mnie to, nudzi wręcz... nie czuję kompletnie tej magii :(
Czy też tak mieliście, że wzór, który szalenie się wam podobał był mordęgą w wyszywaniu? Jakieś rady?
Ostatnio ktoś skomentował (anonimowo, więc nie wiem, do kogo się zwracam :) ) mój post z hafciarskiego alfabetu o piractwie "Ja chętnie kupiłabym bezpośrednio u artysty wzór, bez zestawu nici i kanwy. Niestety jest to raczej niemożliwe." - nie mogę się z tym zgodzić. Owszem, jest kilka firm, które robią wyłącznie zestawy (np. Dimensions) i to jest faktycznie problem, ale z całą resztą jest wręcz odwrotnie, znacznie łatwiej kupić sam wzór niż zestaw. Poza tym przy kupnie zestawu zawsze można zmienić na swoją ulubioną tkaninę i nici i sprzedać te z zestawu - zawsze na coś takiego znajdą się chętni, a odzyskujemy jakąś cząstkę poniesionych kosztów.
Wydaje mi się, że to jest raczej kwestia cen za wzory (które w przeliczeniu na nasze złotówki często wychodzą drogo, szczególnie, jeśli do tego trzeba dokupić kanwę i nici) oraz pokłosie tego, że wzory haftów/wykroje zawsze się pożyczało i nikt nie myślał o jakiśtam prawach autorskich. Czasy się zmieniły, wzory są piękne i wymagają dużo czasu, umiejętności oraz czasami również środków finansowych (np. aby opłacić licencję artysty, którego obraz/grafikę przerabia się na wzór do haftu, oprogramowanie), ale mentalność została ta sama - po co kupować, przecież to tylko wzór do haftu, a nie jakiś drogi kosmetyk, koleżanka ksero zrobi.
Tymczasem projektanci żyją z tego, ile egzemplarzy wzoru się sprzeda i słyszałam już o kilku, którzy wycofali się z projektowania, bo mieli dość tego, że poświęcają czas i środki, a ich wzory lądują na chińskich bądź rosyjskich serwerach i są udostępniane za darmo.
Proszę, starajcie się kupować legalne wzory i zestawy :) Wiem, że to kosztuje, ale zawsze można zaoszczędzić lub poprosić o dofinansowanie/sfinansowanie rodzinę/przyjaciół w ramach prezentu ;) Tak jak z wymarzoną książką, kosmetykami czy wycieczką.
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
Powrót wiosny
niedziela, 23 sierpnia 2020
Jeszcze żyję... podobno...
Było źle. Bardzo. Wszystkie nitki poszły w kąt. Nic nie pomagało. Pomału wynurzam się z bagna, ale jest ciężko...
Na dzień dobry - skończyłam korek karafki w spanglerowym smoku:
Tych prześwitów między nićmi nie widać normalnie, to mój talent do nierobienia zdjęć "D
Byłam też w Krakowie. Urlopowo-terapeutycznie. Powinnam spokojnie machnąć z tysiąc albo i 3 tysiące krzyżyków w irysach. Jak przyjechałam w poniedziałek z Młodym Wilkiem, to byłam w stanie wyciągnąć wyszywankę w piątek wieczorem. Moja mama była przerażona, że przesypiam większość dnia. Spałam jak Młody - zasypiałam z nim koło 21, wstawałam koło 8, potem drzemałam z nim ok. 2-3 godzin po południu... I tak przez 5 dni. Dopiero w piątek udało mi się obudzić z drzemki przed Młodym....
A oto i irysy: nie jest dużo, ale wyglądają już nieco lepiej:
Przynajmniej zaczyna być widać, że to irysy, nie musicie mi już wierzyć na słowo ;)
A tutaj zbliżenie na kolorowy chaos :)
I to tyle na dziś. Nie wiem, kiedy będzie następny post, jeśli mi się uda SAL podgonić chociaż trochę, to nie omieszkam się tym pochwalić ;)
czwartek, 2 kwietnia 2020
4 królik pierwszego tygodnia czwartego miesiąca
Powiadam wam, mości Panowie, zdrada...
Sprzedano nas za garść klejnotów.
Jakich klejnotów, toż to świecidełka jeno, szklane paciorki!
Zdrada, Panowie, zdradzono nas i nasze nici. Nie puścimy tego płazem...
Strzeż się Pani, pomścimy tę hańbę!
czwartek, 26 marca 2020
czwartek, 19 marca 2020
Czwarty królik tygodnia po raz trzeci
Ale są.
Na pierwszy ogień smoczy królik:
Słabo to widać, bo to zasłona i wszystko zbliżone odcienie ;/ Ale pomału się robi... na 27" jak mi oczy pozwalają ']
Królik kakaowy - hm. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że więcej zrobiłam ']
Jego brat-bliźniak, pośrednik nieruchomości ;)
Z dumą prezentujemy pierwsze okno!
Ale z jednym to głupio wygląda, lepiej mieć dwa :)
A Ninja królik nareszcie zszedł na ziemię!!!
Tym razem wyszywało mi się na lnie super... pojęcia nie mam, czemu haft krzyżykowy na lnie raz idzie mi jak po maśle, a innym razem klnę w żywy kamień....
W tym tygodniu chcę się skupić na królikach zabawowych, żeby trochę podgonić SAL i Choinkę, więc Ninja i Koniczynek idą na przymusowy urlop ;)
piątek, 13 marca 2020
Czwartek jest w piątek
W dodatku piątek 13-go, a ja żadnego czarnego kota na szczęście nie mam, tylko dwa buraski ;)
Królik smoczy - ciut zasłonki się zrobiło i doszłam do kolejnego odcienia (yeee, hura, hura, wstyd pokazywać postępy w HEADzie obejmujące 100 ściegów; -___-" ):
A Kliczko płakał rzewnie, bo żaba nas odwiedziła i musieliśmy spruć... Skutkiem czego motamy się w białej nitce:
Nie lubię zaznaczać kanwy, liczenie dobrze mi idzie, póki jestem skupiona, niestety ostatnio tak łatwo mnie z tego skupienia wytrącić, że boję się cokolwiek ruszać :/
Może za tydzień następne króliki pokażą coś nowego ;] I oczywiście ciągle mam nadzieję, że kakao też przybędzie, chociaż ciut.
A to jako ciekawostka, jeśli nie znacie:
poniedziałek, 9 marca 2020
SAL Kakao - marzec
Ale przynajmniej mam kawałek paska, ha! Trzeba się cieszyć z małych rzeczy ']
Te serweteczki będą prawie niewidoczne, tutaj bardzo dużo zrobią kontury. Jak zrobię wszystkie 3 to zrobię im kontury, żeby je było od razu lepiej widać :)
Trzymajcie kciuki i do zobaczenia w czwartek!
czwartek, 5 marca 2020
Czwartek z królikiem
Siedzę cicho i nawet choinki nie opublikowałam, bo... nie było czego. Od wielu tygodni zdrowie naszej rodzinki wikła się w dowolnych konfiguracjach ja + oba młode, do tego w lutym dodano mi wieeelką aktualizację do zlecenia, nad którym pracuje - jak już popłakałam się ze szczęścia, że udało mi się zrobić jakiś kawałek mimo wszelkich zarazków, to na drugi dzień bum! "Kochani, dorzuciłem trochę materiału...." i te trochę to było to wszystko, co udało mi się zrobić + ćwierć więcej... Do tego, jak pamiętacie, jestem zapisana na kurs haftu - przed to wszystko też w kursie jestem do tyłu i w efekcie w hafcie krzyżykowym powstało ostatnio niewiele, bo co mi się udało z nitką potańczyć, to w ramach kursu....
Do tej pory podczas kursu poznaliśmy "prostsze" ściegi, właśnie jestem w module o atłasku, następny to cieniowany (yeah!). I jeszcze Richelieu, ale to chwilowo sobie odpuszczam - jakoś nigdy nie miałam do niego serca ;) Ostatnio poznałam i zrobiłam pierwsze w życiu mereżki i to moja kolejna miłość, to jest coś wspaniałego!
A wcześniej ściegi zadziergiwane:
I inne, tutaj np. łańcuszki:
Kurs sam z siebie szalenie mi się podoba, ponieważ poza krzyżykami praktycznie nie wyszywam, więc dla mnie taka nauka totalnie od podstaw to jest to. Właśnie ruszają zapisy do 2. edycji - jeśli któraś z was chciałaby się nauczyć lub podszkolić - polecam.
W maju mamy mieć pokursowe spotkanie w Łodzi - mam nadzieję, że do niego dojdzie...
A teraz - Czwartek z Królikiem! A może - Króliczy Czwartek? Królikowy Czwartek? Królik z Czwartkiem? ;) Czwarty Królik Tygodnia? ;P Która wersja najlepsza? :P
Jako pierwszy - Kliczko Króliczko prezentuje - fundamenty... To domek, który miał być zrobiony do końca lutego:
Chińskie szaleństwo w Belfaście - jeszcze chwila i pojawi się nowy kolor:
Sal Kakao (którego pilnuje Kliczko Króliczko), z którego powinnam wyszyć połowę górnej ramki i jedno ciacho:
Haha. Że się tak wyrażę. Inna rzecz - zaplanowałam wyszycie na kremowej Aidzie, bo bardzo ją lubię. I wiecie, co się okazało? Nitka, która wydawała mi się biała, jest tak naprawdę... kremowa Oo i zlewała mi się tak bardzo z kanwą, że musiałam ją zamienić. Zamieniłam na B5200, widać powyżej.
Jest mało, ale może (powtarzam, może) uda mi się skończyć chociaż ten kawałeczek białej eee... serwetki? przed 9 marca, żeby pochwalić się u Istkierki czymkolwiek ']
I ostatni, ale wcale nie najmniej ważny:
Jestem w zasłonie. To z jednej strony fajne, bo spory kawałek w małej ilości kolorów, z drugiej - nudne i słabo widać postępy ;]
Hmm... 4 króliki na 4 dzień tygodnia - wierzcie lub nie, ale to przypadek :P
I na dziś to tyle, do przeczytania następnym razem :)
niedziela, 16 lutego 2020
Irysy po raz pierwszy w 2020
Dla przypomnienia - wzór i postęp prac z ubiegłego roku:
Ostatni weekend w Krakowie:
I tuż przed wyjazdem ociupinka trawy przy czerwonym irysie:
A tak wygląda w zbliżeniu:
poniedziałek, 10 lutego 2020
Sal Kakao - 1.
Ale przynajmniej mam wzór :D
Wzór oryginalny, zakupiony u polecanego przez firmę SODA dystrybutora na Etsy. Wzór kosztował 7 dolarów, przesyłka 5, czas dostawy z Korei do Polski - 10 dni. Dziesięć. Dni. Szybciej niż kartka świąteczna od moich rodziców...
Polecam, bo według mnie nie jest to dużo, a wzór jest oryginalny, motywy można później wykorzystywać no i jednak projektant coś niecoś z tego zakupu dostanie ;) I może będzie dalej projektować ;)
Fotka sprzed nawijania, wszystkie motki na bobinkach, wszystko oznaczone i gotowe do pracy :) Króliczko Kliczko (brat bliźniak Kliczka Króliczka) również gotów do boju ;)