Adios!
Cześć jak czapka!
Panu już podziękujemy.
Nie ma to jak zrobić zdjęcia i przez tydzień ich nie ruszyć ;)
Część z was już się zapewne domyśla, o co chodzi.
Mniej więcej tydzień temu zrobiłam zdjęcie prania ;)
Ale do rzeczy:
było tak:
a później:
Walczyłam z resztą konturów na ptasiorze:
I wreszcie koniec!!!
Teraz pranko i suszanko:Nieco detali:
Cudowne, ćwierćkrzyżykowe kontury... A tak, pamiętajcie, że mu nogi zmieniłam (nie, żebym była jakoś specjalnie zadowolona z efektu, ale wolę małe nóżki od tego... czegoś... co było pierwotnie)
I piękność finalna:
Metryczka:
zestaw do haftu DMC
Tytuł: Embroidered Morning
Kanwa: Aida 16" biała
Rozmiar wzoru: ok. 20 x 20 cm
I teoretycznie teraz powinnam go oprawić i powiesić. Ale jest pewien problem. Ten ptasior jest jednym z 5 w serii:
On jest na środkowym zdjęciu, tam macie ładny widok na tę... nogę...
Generalnie są 3 bardzo kolorowe:
I dwa utrzymane w bardziej hmm... jednolitych tonacjach:Dobrze by było, żeby oprawa dla całej serii była jednolita. Powiecie, żaden problem, opraw tego i następne w tym samym miejscu/z tą samą ramą, albo kup 5 ramek od razu? No, nie. Moi rodzice przerobili problem, że nagle ramiarz, który od lat im robił rzeczy, został zlikwidowany. Inne ramki z kolei przestali robić, no i pojawił się problem, którego chciałabym uniknąć.
Nie przewiduję pracy nad ptasiorami co najmniej do końca roku. Nie wiem, jaki kolor ramki byłby najlepszy - pamiętajcie, że zdjęcia na zestawach RÓŻNIĄ się od tego, co się naprawdę wyszywa i chciałabym dobrać coś jednolitego do już wyszytych prac.
Zatem kolorowy ptasior a la zięba idzie do szafy. I tu pojawił się pewien mały problem. W jaki sposób. Złożyć - szkoda. Na płask - nie mam miejsca, poza tym jak go gdzieś upchnę pod książkami to znając życie może moje wnuki go znajdą. Zostaje zwinąć i wsadzić w tubę. Której nie mam.
Ale za to mam sporo ruloników po papierze toaletowym :)
Zwijamy (zaleta tych rulonów - będą wąskie!)
Dokładamy kolejne rolki, delikatnie wpychając je w tą środkową, a miejsce łączenia oklejamy taśmą papierową (albo klejącą, co kto lubi). Przymierzamy tak, żeby wyszywanka nie dochodziła do samego końca, tylko była nieco w głębi tuby:
Teraz z drugiej strony:
No tak, jakby się zmieściło, to by było za dużo szczęścia... Docinamy zatem odpowiedni kawałek :)Tubę można albo od razu zakleić taśmą papierową, albo wyciąć coś w rodzaju pokrywek - dla perfekcjonistów polecam cyrkiel i wycięcie kółek odpowiedniej średnicy ;)
Ja poszłam na łatwiznę i wycięłam kanciastoboki ;) ciut większe od średnicy tuby, które następnie przykleiłam taśmą papierową.
Jeszcze tylko opis
I proszę bardzo, wąska tuba zrobiona, zaklejona, wrzucona do pudła na szafie :) Czeka na pozostałe ptasiory.
A dla cierpliwych wyjaśnienie tytułu: ptasior był siódmy na liście ufoków :)
Ptaszek wygląda świetnie! Gratuluję ukończenia Ufoka!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na tubę:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Śliczna jest cała seria!
OdpowiedzUsuńJa ufoki zwijam wszystkie w jeden rulon, w szufladzie zajmują więc mało miejsca. Oczywiście jak chcę któryś haft wyjąć, to muszę rozwijać cały ten wielki rulon :)
Patrzę sobie, oglądam ptaszorka, dochodzę do pranko i suszanko i nagle zonk. Za prankiem tło. W tle góry drzewiaste, górskim tłem wystawione. Ło matko - znam to, ten rys, ten profil, kolor ten unikatowy. Na bank Pieniny - myślę sobie. Sprawdzam. Bingo. Pieniny umiłowane, jedyne do podszewki znane. Szczawnica to, nie Krościenko, ale w końcu jeden diabeł Dunajski Grajcarkiem podszyty. Rozmarzyłam się. Co prawda z urodzenia ja ceperka, ale małż Pieniniak... (czy Pieniniok, choć spokojny...). Tak mi jakoś miło się zrobiło...
OdpowiedzUsuńPtaszak ślicznie kolorowy i co najważniejsze - skończony. Pakowanie prac mam podobne. denek i opisu tylko brakowało, a doskonały to pomysł.
Pozdrawiam cieplutko
Piękny ptaszorek. No i muszę przyznać, że pomysł z przechowywaniem gotowego obrazka jest mega. Ja zawsze składałam w kostkę a potem miałam problem z rozprasowaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję ukończenia ptasiora.Piękny.
OdpowiedzUsuńGratuluję skończenia ufoka! Bardzo ładny obrazek 😊
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tubą :) Hafcik przeuroczy!
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszek :)
OdpowiedzUsuńOczom swym nie wierzę!!!! Skończyłaś, zwalczyłaś!! W końcu nareszcie!! Gratuluję wytrwałości, bo pod górę chyba ci było z tą ptaszyną. A cudna wyszła. Jak można było tyle maltretować biednego ptaszka :)))
OdpowiedzUsuńPatent z tubą bardzo mi się podoba. Ja mam tylko jeden haft, który leży i czeka na kolejne. Tulipany z zielnikowej serii. Też uważam, że jak ma być seria, trzeba oprawić wszystkie na raz, a nie na raty. Seria to seria. Życzę ci i sobie również, sobie życzę, żeby nasze serie jak najszybciej powstały i zawisły dumnie na ścianie. Strasznie pozytywny ten ptak :)) A całe stadko to dopiero będzie czad!
margoinitka .pl
Gratulacje ukończenia haftu. Efekt piękny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest cudny, czekam z niecierpliwością na pozostałe.
OdpowiedzUsuń