Trochę przybyło u Spanglera - muszę przyznać, że ten grzbiet książki z klejnotem wygląda rewelacyjnie i daje pewne nadzieje na dobry efekt końcowy, mimo zepsutej zasłony (zepsutej wg mnie w czasie konwersji):
I kilka krzyżyków w SALowej bombce - patrzcie, jakie to wielkie będzie ;)
No, coś będę musiała przycisnąć, sierpień już a tu 2 bożonarodzeniowe ufoki dalej siedzą, a żurawie nawet nie tknięte ;/ Ale do żurawi potrzebuję niestety więcej miejsca... mam nadzieję, że jak skończę smoki to będę mogła oddać się urokom wyszywania na czarnej kanwie ;)
powodzenia przy realizacji planów :)
OdpowiedzUsuń