Mimo sztywniejszej kanwy, naciągania na tamborek, pilnowania naprężenia nitek, wyszedł trochę przekoszony... To dobry przykład "ku przestrodze", kiedy wyszywa się tylko półkrzyżykami (Małgoś, coś dla Ciebie ;) )
Jednak ponieważ ma zostać obszyty lamówką i użyty na czymś, jest pewna szansa, że w trakcie da się go nieco wyprostować tudzież przykryć krzywizny ;) Mam ciekawą rzecz, motyle na poduszkę, wyszywane też półkrzyżykami, ale wełną... Krzywo to widzę ;) Bo to zestaw z wełną, więc marna szansa, żeby hulać z ilością do woli, bo nie dam rady dobrać kolorów....
A teraz kombo czyli druga skończona praca... Miało być etapami, ale mi nie wyszło ;) Mam szczerą nadzieję, że teraz będzie już lepiej i większość problemów została za mną...
I oba obrazki:
Teraz muszę je oprawić i będzie dobrze :)
Zebrała się grupka chętnych na Niteczki w Karteczki, także zapisy będą, tylko dajcie mi chwilę na przygotowanie wszystkiego ;)
śliczne hafciki :)
OdpowiedzUsuńPiękne te hafciki:)
OdpowiedzUsuńNie masz wyjścia, musisz całkiem wkrótce pokazać kolibra obszytego lamówką i przyszytego do tego czegoś:) Będzie fajnie wyglądał. Przekoszenie, jak to nazywasz, pewnie uda się zniwelować w całości. Powiem Ci, że tych półkrzyżyków to się jednak boję. Niby banał, a jednak niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńSmok i księżniczka to już zupełnie inna bajka. Bajecznie wyszły :))) Nic tylko oprawić i powiesić. Szkoda trzymać w zamknięciu, bo hafty cudne. Takie mega radosne. Cieszę się bardzo, że udało Ci się je skończyć. Super są!
Pozdrawiam Małgosia