A od piątku już kompletnie... Najpierw córa się pochorowała, potem to, co złapała zmutowało chyba u niej i w formie dzikiego stada hunów uzbrojonych w atomówki zaatakowało resztę rodziny :/ U mnie najgorzej, bo poszło na (i tak przeznaczoną do wyrwania) ósemkę, plus dodatkowo gardło i zatoki. Ach, i przyspieszyło mi pewne sprawy, więc z wyrwaniem zęba muszę poczekać jeszcze ze dwa dni, chociaż nie sądzę, żeby pani dentystka była zachwycona, kiedy się zjawię i powiem, że jestem w trakcie antybiotykoterapii oraz mogą wystąpić pewne problemy z krzepnięciem krwi....
Po prostu masakra.....
Zęby mądrości są przereklamowane, mi wyszły wszystkie 4 (!) i zdecydowanie więcej przez nie problemów, niż pożytku, szczególnie gdy ma się ciasną szczękę i związane z tym problemy i bez dodatkowych zębów :/
No, ale póki co chwalę się - 2 gwiazdka jest :) No dobrze, prawie jest, bo jeszcze muszę ją wyciąć, ale z tym teraz wolę poczekać, wolałabym jej nie przeciąć ;)
Teraz mam dylemat - dzwonek, domek, serducho, choinka czy grzybek 'P
śliczne gwiazdki :))
OdpowiedzUsuńFajne gwiazdki :).
OdpowiedzUsuńNie wiem co to za wirus, ale mutuje gdzie tylko słyszę i siada na co tylko może! Zdrówka życzę! A ósemek też nie lubię z tego samego powodu co Ty (mała szczęka) i do dziś pamiętam jak jedna mi rosła w dziąśle w poprzek... żeby ją usunąć miałam całe dziąsło pocięte brr...
OdpowiedzUsuńGwiazdka cudna! haftuj dzwonek :-)
pozdrawiam :-)
Śliczne gwiazdki :) Może teraz grzybek?
OdpowiedzUsuń