W dodatku piątek 13-go, a ja żadnego czarnego kota na szczęście nie mam, tylko dwa buraski ;)
Królik smoczy - ciut zasłonki się zrobiło i doszłam do kolejnego odcienia (yeee, hura, hura, wstyd pokazywać postępy w HEADzie obejmujące 100 ściegów; -___-" ):
A Kliczko płakał rzewnie, bo żaba nas odwiedziła i musieliśmy spruć... Skutkiem czego motamy się w białej nitce:
Nie lubię zaznaczać kanwy, liczenie dobrze mi idzie, póki jestem skupiona, niestety ostatnio tak łatwo mnie z tego skupienia wytrącić, że boję się cokolwiek ruszać :/
Może za tydzień następne króliki pokażą coś nowego ;] I oczywiście ciągle mam nadzieję, że kakao też przybędzie, chociaż ciut.
A to jako ciekawostka, jeśli nie znacie:
Każdy, nawet mozolny i pod górkę, postęp jest zawsze na plus!
OdpowiedzUsuńMaszyneria obłędna! :-)
Sporo u Ciebie przybyło :) Ale ten muzyk miał genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuń