Cóż.
Planowałam również, że będę wielką manager wielkiej korporacji ;)
Tak czy owak oto kawałek Spitfire'a - przynajmniej teraz zaczyna to wyglądać jak samolot. Krzyżyki heritage'owskie nieco dają w kość, szczególnie, jeśli nie dość, że są obok siebie przesunięte, ściśnięte każdy w inną stronę, to jeszcze w typie confetti, czyli prawie każdy krzyżyk innym kolorem :/ Jak zobaczyłam ostatnio, ile wyszyłam przez pół godziny to mało się nie popłakałam.
Nie ma szans, żebym zdążyła z samolotem na 4 października :(
Trochę to z powodu Młodej - po 4 dniach w przedszkolu rozchorowała się :( i do dziś włącznie siedzi w domu. Generalnie gorączka szybko jej przeszła, a katar i kaszel nie przeszkadzały w zabawie, więc cały dzień było "mamoooo, mamoooo...", a jak już miałam wolne (czyli po 21, jak pójdzie spać), to zazwyczaj nie miałam sił mierzyć się z krzyżykami :/
Pracy też dalej niet.... Znowu wpadłam w tryb "poranna kawa - serwis z ofertami pracy 1 - serwis z ofertami pracy 2 - serwis z ofertami pracy n" ...
Z dobrych rzeczy wreszcie mamy pomieszczenia sypialni i prawie że łazienki. Pomieszczenia, bo chociaż sypialnia już po szlifowaniu, to jeszcze zostało pomalować i położyć wykładzinę (ale nareszcie odzyskujemy jakieś pomieszczenie, wreszcie wyprowadzę chociaż część ciuchów ze skrzynek..), a w łazience póki co trzeba jeszcze w niektórych miejscach 2 warstwę płyt GK położyć.. No i płytki, wanna, krany itd...
Śmieję się, że mieszkanie będzie nieco ogrodnicze, bo kolor w salonie to "pastelowy wrzos", a w sypialni będzie "soczysty melon". Do kuchni zatem (jeśli ją będziemy kiedyś robić) trzeba będzie poszukać jakiegoś warzywa :D
Współczuję...czasami wzory przerastają nasze siły, ale wierzę że skończysz ten samolot :) Młodej życzę zdrowia! Znam ten ból...moi chłopcy też co chwile chorowali w przedszkolu. Teraz jest już lepiej, czego i Wam życzę!
OdpowiedzUsuńTaka pogoda, że dzieciaki chorują i jedne drugie zarażają :) Postępy przy samolocie widać :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w znalezieniu pracy, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że jest trudno.
Pozdrawiam
Soczysty ogórek :D
OdpowiedzUsuńZ uwagi na upodobania prędzej sycylijski pomidor lub szalona papryczka, a skończy się pewnie i tak na jakieś caffe latte :D
UsuńWzór rzeczywiście trudny, ale najważniejsze, że jednak coś przybywa
OdpowiedzUsuń. Będę trzymała kciuki!
Rok temu też to przechodziłam : brak pracy i choroby córki w przedszkolu. Dziś jest lepiej : mam prace, a młoda trochę mniej choruje. Tego równiez życzę Tobie!!!!
Nie dziękuję i życzę zdrowia i dla Twojej pociechy :)
UsuńŻyczę ci, żeby kłopoty jak najszybciej minęły. Samolot wyłania się piękny.:) A co do nazw farb przypomina mi się skecz kabaretu Chatelet na ten temat: może oglądałaś i pamiętasz "Zachód słońca nad Łomżą"?;) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńhafcik bedzie sliczny :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za komentarz, który okazał się być bardzo okrągłym bo 16000. Poleci Do Ciebie prezencik wykonany przeze mnie. Poproszę o adres na janeczka33@wp.pl :)
OdpowiedzUsuńNa jakim etapie są prace nad samolotem? Pochwal się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpodglądam Twoje postępy i 3mam kciuki za szybki "koniec" tego samolotu :)
OdpowiedzUsuń