Czyli tworzę grupę wsparcia przez zabawę :P
Będzie to "Oczko z ogonem", a celem będzie pozbycie się chociaż kilku "ogonów" i opisanie tego w 21 postach:)
W tym roku nie chcę rzucać się na nowe projekty, wolałabym skupić się na zakończeniu rzeczy i pozbycia się właśnie tych "ogonów", żeby móc z czystym sumieniem rozpocząć coś nowego.
Mam kilka rzeczy, na zakończeniu których mi zależy - niektóre są większe, inne mniejsze, ale niestety są, siedzą sobie wygodnie i radośnie merdają ogonami.
- SAL Kakao - Iskierka wybaczyła mi opóźnienie, ale teraz muszę się tym zająć i przyspieszyć nieco pracę. I powiesić na ścianie, bo to chyba pierwsza wyszywanka, na którą mam specjalne miejsce.
- Skończyć wreszcie mój kurs haftu - a jestem tuż, tuż! Pół pracy i 2 pranio-prasowania od wysłania finalnego projektu i zdobycia dyplomu ukończenia kursu! (Dla informacji - powinnam była to skończyć w kwietniu. Zeszłego roku.)
- Smok HEADowy - nie zrobię całego, ale fajnie byłoby triumfalne wrzasnąć "Mam 2 kartkę (i pół)!! Jeszcze tylko 28...!" )
- Chiński widoczek, który wywędrował na krosno i tam został. Żeby chociaż było widać, że to widoczek, jakieś niebo, góry...
- Organizacja muliny - mam pudełka. Z nawiniętą muliną. Według numeracji. Oraz wielkie pudło z nawiniętą muliną nie po numerach. I ostatnio znalazłam 4 torebki z muliną w motkach.... Trzeba by to wreszcie uporządkować, ułożyć i nawinąć to, co już mam. Bo potem się okazuje, że mam 5 motków DMC 721, ale tylko pół 818...
- Pudło oraz wybiórczo 2 półki książek rękodzielniczych w salonie, plus gazetki poupychane po różnych półkach mojej "rękodzielniczej szafy" - też do uporządkowania.
- Zestawy i wzory do haftu - szafa plus 2 pudła. Częściowo poukładane, częściowo poupychane "gdzie się zmieściło" - muszę wreszcie to poukładać, pozbierać i wybrać, co u mnie zostaje. Pudła, więcej pudeł mi potrzeba, ale tym razem pod wymiar, a nie "im większe tym lepsze".
- Wyszywana koralikami broszka/zawieszka/brelok liść oraz jing-jang - skończyć, skończyć, skończyć i mieć to wreszcie z głowy i odzyskać koszyki, w których siedzą.
- Moooooże chociaż kilka krzyżyków w Mikołaju z "Przyjaciółki"? Pudło na ozdoby świąteczne już mam, a on miał robić za ozdobę na przykrywce ;)
- Osikowe kotki - zanim córka spali mi tę osikę komisyjnie w piecu z racji nierobienia ;)
Jak widzicie są to ogony i ogonki.
21 postów o ogonach. Wychodzi - 1,75 posta na miesiąc ;P
Bez terminów publikacji. Będzie w styczniu - ok, nie będzie - to 2 w lutym lub sierpniu. Pierwszy post - organizacyjny. 21 - podsumowujący. I tyle.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę poczęstować się banerkiem :)
Grafika pochodzi stąd.
Tak ostatnio siedziałam i myślałam i doszłam do wniosku, że nie mam UFO-ków... Mam 1 rozpoczętego kolosa, którego obiecałam sobie skończyć w tym roku. Miałam zaczętego jeszcze jednego, ale doszłam do wniosku ze po 1 nie da się dwóch srok jednocześnie ciągnąć za ogon, po 2 mam tylko 1 krosno, a po 3 muszę zacząć go na nowo więc nie traktuję go w kategoriach zaczętego haftu. Za to planów mam około mnóstwo i pewnie zacznę coś mniejszego w charakterze przerywnika. Porządki też musze zrobić, mo mój handmadeowy kącik woła o pomstę do nieba, a żeby posortować i nawinąć na bobinki to miałam zapał 1 dniowy jakieś 3 lata temu... nie robię żadnych planów bo z doświadczenia wiem, ze życie je szybko zweryfikuje... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA co tam, wchodzę w to! Może nie o ogony chodzi, nawet nie o ogonki, a o mobilizację w działaniu i pisaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko