Kafel numer 3!
Bardzo ładny :)
Tak powstawał:
Tak wyglądają wszystkie 3 razem:
A ten czarny baran, który służył za podstawkę ma na imię Sven, lubi podróżować i jeść. Będę musiała kiedyś spisać wreszcie jego przygody. Oto fotka z jego ostatniego, szybkiego wypadu do Sromowiec:
Jak widzicie, mały łakomczuch nawet nie da zjeść w spokoju kanapki ;)
fajna podkładeczka. Podziwiam WAs za haft na kanwie plastikowej
OdpowiedzUsuńI kolejny wafelek - podkładek jest. Ten bardziej portugalski w kolorystyce. Nie ukrywam, że sercu memu najbliższy ten pierwszy, andaluzyjski, taki niemal klasyczny. Piękny, piękne wszystkie.
OdpowiedzUsuńSven to na spływ się wybrał, wędrówkę na szczyty czy zwyczajnie na posiaduchy z widokiem w tle? Tak czy inaczej, chłopak zasłużył na małe no i nieco.
Pozdrawiam cieplutko
Wszystkie kafelki piękne, jestem ciekawa co z tego będzie.
OdpowiedzUsuńUrocze kafelki :)
OdpowiedzUsuńCzy zrobisz z nich zawieszki na choinkę?
Pozdrawiam ciepło.
K
Fajny kafelek
OdpowiedzUsuń