Powrót do ozdóbek na kanwie plastikowej - hiszpańskich kafli (wzór od Coricamo). To już ostatni:
Teraz wszystkie razem:
A wielki finał w grudniu, przed Świętami ;)
Przy okazji pochwalę się zakupami związanymi z koralikami (wsiąknęłam po Ustroniu):
Sortery:
Kot teoretycznie jest dla córy, która ma koralikowego kota na tapecie. Muszla dla mnie, do przyszłych podwodnych, a mandala do wszystkiego innego o dużej liczbie kolorów. Poza tym - lubię mandale ;)
I kilka zestawów - może mi się uda coś zrobić przed Wigilią, a może nie - jak się uda, to się pochwalę :)
I tyle na ten miesiąc. Następne 3 tygodnie zapowiadają się dość pracowicie, jeśli chodzi o wyszywanie.
Kafelki są piękne. Zestawy z ostatniego zdjęcia sa piękne to sklejka?
OdpowiedzUsuńŚwietne są te kafelki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Bardzo ładne te kafelki...ciekawa jestem jak je wykorzystałaś:)
OdpowiedzUsuńZakupy imponujące, zazdroszczę Ci :)
Uściski.
K.